“Kto ciągle nosi czerń, sam się prosi o depresję”
Pamiętam, że przed wyprowadzeniem się do Brigton bardzo często ubierałam się na czarno lub szaro. A potem zobaczyłam te kolorowe dziewczyny z różnych stron świata, te cudowne charity shops, w których pełno było barwnych ciuszków za funta lub dwa. Minęły trzy lata, zrobiłam się kolorowa, tak jak życie wokół mnie. Wtedy nastała Hiszpania i Maroko…