Picasso i kobiety

Podziel się!

Shares

Są książki, na które czeka się z wypiekami na twarzy, bo albo napisał je wasz ulubiony pisarz albo opowiadają historię osoby, z którą się utożsamiacie, a może należą do gatunku, który szczególnie sobie upodobaliście. Powodów może być wiele.

Tu będzie mowa o książce, na którą ja bardzo czekałam. Na to czekanie składa się kilka powodów. Po pierwsze i najważniejsze: Picasso to jeden z moich dwóch ulubionych malarzy (drugim jest Matisse i Panowie nie tylko się znali, ale również przyjaźnili i rywalizowali ze sobą). Po drugie: Picasso i kobiety, które go inspirowały, były jego muzami, jego wsparciem, ale także jego służącymi oraz obiektami seksualnymi. Po trzecie: historia dzieje się w części na Lazurowym Wybrzeżu w latach 20tych. Od razu przychodzi mi do głowy Fitzgerald i epoka zabawy i czerpania z życia pełnymi garściami (oczywiście przez klasy uprzywilejowane). Część książki dzieje się też w latach 50-tych i pokazuje tę epokę z perspektywy kobiet. Po czwarte: Owa perspektywa kobiet, to rzecz w ogromnej mierze interesująca. Zresztą cała książka opowiada tę historię właśnie ustami płci pięknej.

Na okładce książki widnieje cytat: “Odważny, wnikliwy portret wielkiego artysty i kobiet, które go inspirowały, irytowały, kochały i nienawidziły” Kate Quinn.

O tych kobietach można by było pisać wiele książek, bo i wiele ich było. Tu autorka skupia się jednak na paru z nich. Każda z tych kobiet to osobista, czuła historia. Jest też opowieść dziewczyny, która nie jest związana z Picassem. Czy aby na pewno? Tego dowiecie się z książki. Nie chcę tu zbyt wiele odkrywać.

Picasso wzbudzał i nadal wzbudza mocne uczucia. Bo dopuszczał się wobec swoich wybranek emocjonalnego okrucieństwa, które im bez problemu okazywał. Niewierny, skoncentrowany tylko na sobie…za to go łatwo nienawidzić.

Z drugiej strony to geniusz sztuki, wielki i wszechstronny artysta, który swoim malarstwem przez kolejne swoje okresy poszerzał możliwości sztuki, rewolucjonizował ją, tworzył przełomy, opowiadał historię, czule zwracał uwagę na człowieka, co doskonale widać w obrazie “Kochankowie”, o którym w książce jest mowa. Jego postaci potrafią być żywiołowe, pełne erotyzmu, w ruchu. Ale posiadał też zdolność, by za pomocą jednej kreski stworzyć malarski cud. Za to go kochamy. Za Guernincę, która tak strasznie boli. Za portrety kobiet, kochanek, ale też dzieci, za miłość do sztuki afrykańskiej, wreszcie za wspaniałą ceramikę.

Czytając tę książkę można przechodzić od miłości do nienawiści do Picassa. Ale nigdy nie będzie on osobą obojętną, przynajmniej ja tak sądzę. Czytając książkę, uczymy się tolerancji w patrzeniu na malarza. Zaczynamy być może akceptować jego ułomności, dziwactwa…bo przecież nikt nie jest doskonały.

Jednak dla mnie Picasso nie jest głównym bohaterem tej książki. Są nim kobiety.

Tak różne, a jednocześnie takie same. Czułe, kochające, wrażliwe z jednej strony. Z drugiej zaś próbujące odnaleźć swoje własne ja, swoją kobiecość i historię. I to jest coś, za co tę książkę mogę Wam z serca polecić.

https://www.znak.com.pl/ksiazka/kobiety-picassa-jeanne-mackin-298023

Podziel się!

Shares
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments