Piszę oczywiście o ensaladilla rusa. “Rosyjska sałatka”, bo tak brzmi jej nazwa, jest jedną z najbardziej popularnych przystawek serwowanych w tapas barach w całych kraju.
Co ciekawe, przypomina ona naszą tradycyjną sałatkę warzywną z majonezem. Tyle, że w tej hiszpańskiej występuje tuńczyk, konserwowe ogórki i zielone oliwki.
Skąd nazwa “rosyjska sałatka”
Otóż jedna z najbardziej popularnych teorii głosi, że sałatka została stworzona w 1860 roku przez Belga Luciena Olivera. Był on szefem kuchni moskiewskiej restauracji Hermitage. Co ciekawe oryginalna wersja zawierała w swoim składzie podobno takie elementy, jak: kawior, mięso kraba, kapary, wędzoną kaczkę, czy nawet cielęce ozorki. Autor nigdy nie spisał swojego przepisu, a może spisał, tylko ten gdzieś zaginął. Nie wiadomo.
To taka sałatka, która przyjmie wiele składników. Można do niej dodać paluszki krabowe, inne warzywa, paprykę. Wszystko zależy od waszej inwencji. Ja podaję tutaj przepis tradycyjny, bo od niego najlepiej zacząć 🙂
Składniki (dla czterech osób)
2-3 ziemniaki (450 g), 2 marchewki, 2-3 jajka, 20 nadziewanych oliwek. 3 łyżki groszku z puszki, 2 małe lub jedna duża puszka tuńczyka w oleju (broń Boże nie kupujcie tego bardzo rozdrobnionego, tylko jakiegoś lepszej jakości w dużych kawałkach) słoiczek majonezu (można zrobić wersję lajt z dodatkiem jogurtu), można tez użyć majonezu wegańskiego, sól i pieprz do smaku.
Wykonanie:
Ziemniaki dokładnie myjemy i gotujemy (najlpiej nieobrane), po chwili do ziemniaków dodajemy obraną marchewkę. Gotujemy około 25-30 minut, aż będą miękkie, ale nie będą się bardzo rozwalać. Gotujemy jajka. Wszystkie składniki kroimy (również oliwki) w niezbyt drobną kostkę, dodajemy podrobionego (ale nie bardzo mocno tuńczyka oraz groszek. W składnikach nie podałam, ale można dodać też ogórka konserwowego (jeśli brakuje wam czegoś w smaku), mieszamy całość z majonezem, doprawiamy do smaku i gotowe. Można też dodać pokrojoną natkę pietruszki lub kolendry.
Rosyjska sałatka, jakiś czas po jej stworzeniu, dotarła na Ukrainę, gdzie zaczęto dodawać do niej groszek i pikle. Czyli tak naprawdę, hiszpańska sałatka warzywna i nasza polska mają te same korzenie. Czyż nie jest to fascynujące 🙂
Jeśli o mnie chodzi, smakuje mi tak samo dobrze zarówno w Polsce, jak i w Hiszpanii. Pod warunkiem, że ma dobre składniki!
Porada: jeśli lubicie oliwę extra vergine tak jak ja, to warto skropić sobie sałatkę paroma kroplami wysokiej jakości oliwy. Naprawdę podkręca smak!
