Pamiętam to dokładnie. Pamiętam od zawsze. Biorę czystą ściereczkę, kładę na kuchennym blacie, wysypuję na nią orzechy i migdały, zawijam całość, biorę tłuczek do mięsa i uderzam raz za razem, aż całość będzie zmiażdżona. Upieczone kruche ciasto już czeka. Wysypuję zawartość ściereczki na jego wierzch i zalewam gorącą czekoladą. Tak powstaje wielkanocny mazurek. Moje niezmiennie od dzieciństwa ulubione ciasto.
Migdały, czekolada i zamierzchłe czasy.
Kakao płynie łodzią z konkwistadorem. Sewilla szaleje na jego punkcie. Za chwilę oszaleją też inne miasta i inne kraje. Wzgórza, na wiosnę całe jasno różowe od kwiatów drzewek migdałowych. Arabowie. Toledo. Marcepan. Teraz już wiem. Tolerancja i jedzenie mają dużo wspólnego.
Jest upał, w domu nie ma klimatyzacji. Zimne różowe wino przyjemnie schładza gardło i serce, oszalałe z powodu wrażeń po wizycie na targu. Migdały, zalane gorącą wodą, czekają. Ocieram pot z czoła. Obieram skórkę.
Powoli, bez pośpiechu. Jak ziarnka grochu, obrane migdały trafiają do miski. Nie jestem jednak Kopciuszkiem, już bardziej hiszpańską mistrzynią kuchni…cóż, przynajmniej warto pomarzyć 🙂
Kopczyk migdałów czeka spokojnie, a ja tymczasem nalewam sobie kolejną lampkę wina, a przy okazji wyjmuję mikser i wsypuję do niego małe białe migdały. Dodaję również, moczony wcześniej przez ok 10 min w wodzie i occie sherry (tym koniecznie) miąższ z chleba oraz czosnek, oliwę, sól i biały pieprz.
Nie mogę się już doczekać. To mój ulubiony chłodnik. Arabowie. To oni wprowadzili zwyczaj jedzenia zimnych zup. Muszę być jednak cierpliwa, im dłużej miksowana całość, tym lepiej, bo zawartość bardziej gładka. Chyba wystarczy. Sprawdzam konsystencję. Cudowna. Nie ma grudek, gęstość w sam raz. Chowam więc całość do lodówki. I znowu czekam. Obrane winogrona, przecięte na pół, z wydrążonymi pestkami, też czekają. Za jakiś czas zwieńczą dzieło, kładąc się delikatnie na migdałową płynną biel, polewam leciuchno oliwą extra vergine i zanurzam się w smaku jednego z najstarszych chłodników świata. Niech nikt mi nie przeszkadza 🙂
Chcecie spróbować?
Proszę bardzo, składniki na “ajo blanco” poniżej. Dajcie koniecznie znać, jak smakowało!
- 200 g migdałów
- 150 g miąższu jasnego chleba (najlepiej pulchne jasne pieczywo)
- 400 ml zimnej wody
- 125 ml oliwy z oliwek
- 2 ząbki czosnku
- 2 stołowe łyżki winnego octu sherry, hisz. Jerez
- opcjonalnie łyżka lub dwie sherry (wzmacniane wino z Andaluzji)
- Sól i biały pieprz do smaku
- Winogrona do podania