Barcelona…miasto, które uwielbiają wszyscy! Za każdym razem, jak z kimś rozmawiam o Barcelonie, to słyszę same ochy i achy 🙂
I nie mogę się z tymi achami nie zgodzić! Sama jestem od tego miasta uzależniona. Uwielbiam je. Pomimo wielkości, tłumów na ulicach, hałasu. Barcelona ma w sobie wszystko. To taka kapsuła przyjemności. Jest morze i piękna plaża, jest stara gotycka część, jest secesja, jakiej nigdzie indziej nie znajdziecie. Jest szaleństwo Gaudiego, świecąca fontanna, stara rybacka dzielnica z pysznym jedzeniem, vermouth w niedzielę, niezwykły targ La Boqueria, jest el Raval, świetne muzea, jest Picasso…i
FANTASTYCZNA MODA 🙂
No właśnie. Moda. To ważny “dział” w Barcelonie. Na ulicy Paseo de Gracia znajdziecie tych największych. Wiem, że ceny zwalają z nóg, ale za to, żeby wejść i zobaczyć niezwykle piękne wnętrza, aranżacje i stylizacje się nie płaci. A do tego, tu uwaga dziewczyny! w drzwiach tych zjawiskowych sklepów przywita Was zjawiskowy lokaj, który zaprosi Was do środka.
A jeśli przed wyjazdem chcecie poczuć atmosferę dawnego świata mody w Barcelonie, to koniecznie,
ALE TO KONIECZNIE weźcie se sobą książkę “BARCELOŃSKIE SNY”!
Jest rok 1917. Dom Mody Santa Eulalia zaczyna być coraz bardziej znany. Młodziutka i śliczna Laila rozpoczyna właśnie swój staż. Niedługo pozna głównego projektanta (i uwodziciela) Ferrana. On, razem z właścicielem domu mody Andreu postanawiają stworzyć własną niepowtarzalną kolekcję.
Książka opiera się na romansie, ale w tle mamy wielką i prawdziwie tragiczną historię Barcelony i (przede wszystkim) wspaniały świat mody. Z pięknymi, szczegółowymi opisami tkanin i kreacji.
Zacytuję tu mały fragment:
“Kiedy plandeki zostały już zdjęte, na półeczkach ukazywały się rozmaite skarby; na tych u góry najlżejsze jedwabie, przezroczyste niczym morska piana (…). Na środkowych materiały bardziej mięsiste, jak brokaty, adamaszki i jedwabne surówki, które spoczywały między aksamitami we wszystkich kolorach tęczy. A na dolnych półkach wełny, sukna, merynosy i szewioty, w kolorach cielistych (…). Prawdziwa lawina luksusu i zmysłowości, nawet grube bele płótna wydawały się zalotnie puszczać oko.
I TO JEST WEDŁUG MNIE GŁÓWNA ZALETA TEJ KSIĄŻKI!
Niezwykłe opisy tkanin, strojów, wyglądu kobiet w tamtych, w nie do końca zapomnianych czasach, w Barcelonie. W tej książce ważny jest dotyk, tkaniny aż proszę, żeby się nimi otulić. Czytając ją narażacie swoje zmysły na dopieszczenie 🙂
Są jeszcze opisy budynków, szyldów, ulic. Architektura (i przemiany w niej) odgrywają bardzo ważną rolę. Pojawia się budynek zaprojektowany przez Mies Van de Rohe na Wystawę w 1929 roku. Jeśli będąc w Barcelonie jeszcze go nie widziałyście, to polecam bardzo!
Tak, jak do tej pory można było zwiedzać Barcelonę tropem książek Carlosa Ruiza Zafóna, tak teraz warto opracować swoją własną trasę szlakiem książki “Barcelońskie sny”.
Powieść została napisana przez Nurię Pradas, rodowitą mieszkankę tego znakomitego miasta, co nie jest bez znaczenia, bo zna ona Barcelonę znakomicie, co można wyczytać na stronach tej przyjemnej i fascynującej powieści!
A DOM MODY SANTA EULALIA NADAL ISTNIEJE!
Możecie do niego wejść i poczuć atmosferę dawnego miasta, luksusu i czaru! A tak przy przy okazji, to żółte fotele widoczne na zdjęciu poniżej zaprojektował sam Mies Van de Rohe do budynku na wystawę, który jest widoczny na zdjęciach powyżej. Są to słynne Barcelońskie Fotele i podczas Wystawy Światowej siedziała na nich para królewska 🙂 Te żółte w Santa Eulalia to ich bardziej współczesna odsłona.
https://www.santaeulalia.com/eu/inside-santa-eulalia/store/
Polecam gorąco i książkę i dom mody! Na majówkę w Barcelonie będzie idealna!
Barcelońskie sny / Núria Pradas / Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B. / ilość stron: 464
Link do strony wydawnictwa: https://www.gwfoksal.pl/barcelonskie-sny.html
Twoje mistrzowskie opisy na pewno skuszą wiele osób.Mnie też urzekły – póki co ich spełnienie jest poza moim zasięgiem.Pozdrawiam.