1. Cava, czyli zacznijmy od bąbelków!
2. Misie
Nie mam tu na myśli pluszaków oczywiście, ale złote lub srebrne cacka, które tak chętnie noszą znane i mniej znane kobiety tego świata. Myślę, że marki Tous nie muszę Wam przedstawiać, jednak nie wszyscy wiemy, że pochodzi ona z Katalonii właśnie 🙂 Firma ma już bogatą tradycję i historię, bo istnieje na rynku od 1920 roku.
Oprócz złota i srebra, misie mogą być zrobione z aluminium, białego złota, różowego złota Vermeil, jedwabiu, kamieni szlachetnych, brylantów…ech! No i nie muszą to być wyłącznie misie. To jak? Podarujecie sobie odrobinę luksusu? Lepiej zrobić to w Barcelonie, niż w Polsce 🙂 bo i atmosfera zakupów będzie inna! Flagowy sklep mieści się przy Av. Passeig de Gràcia, 99. Na tej samej ulicy, gdzie inne wspaniałe marki w niezwykle pięknych secesyjnych kamieniach!
Tutaj możecie zobaczyć wszystkie kolekcje, również tę najnowszą: https://touspolska.pl/spring-summer-2018
3. Espadryle
Zostańmy jeszcze w temacie mody, bo będąc w Barcelonie, po prostu nie można (naprawdę nie!) wyjechać z niej bez espadryli.
Te buty na słomianych spodach to ikona, znak rozpoznawczy i punkt do sporów pomiędzy Hiszpanią (a dokładnie Katalonią), a Francją. Kto je wymyślił? Dla mnie – Hiszpanie 🙂 Jednak rozważania te zostawmy innym, a same pomyślmy o naszych stopach, które będą najszczęśliwsze, jeśli podarujemy im te niezwykle komfortowe obuwie 🙂
Jeśli możemy lekko zaszaleć, to kupmy je najlepiej wLa Manual Alpargatera, najstarszym sklepie z tymi butami (działającym od 1941 roku). Jednak pierwsza wzmianka o espadrylach pochodzi z 1322 roku z Katalonii. Wiadomo wtedy było, że to buty biednych ludzi z północy Hiszpanii i Francji. Do ich popularności przyczynili się między innymi dwaj znani malarze hiszpańscy – celebryci ze świata sztuki, czyli Pablo Picasso i Salvador Dali. To oni wielokrotnie pokazywali się w miejscach publicznych w espadrylach na stopach 🙂
Niedługo potem genialny projektant mody Yves Saint Laurent, promując styl bitników, wprowadził na wybiegi espadryle. Ich produkcję powierzył Isabel Sauras i Lorenzo Castañer.
Dziś można kupić espadryle zarówno z tej górnej półki, jak i w normalnych cenach. Płócienne i lekkie, do tego podbite słomianą jutą espadryle są bardzo wygodne i przewiewne, wprost idealne na lato!
4. Czekoladki, czekolady, słodkości
Która z nas nie lubi czekolady… dlatego, jeśli jesteście w Barcelonie, to koniecznie wstąpcie do sklepu Pasteleria Escriba! To miejsce (istnieje od 1906 roku), które przyprawi was o smakowe rozkosze, a do tego możecie się zapisać na słodkie warsztaty kulinarne 🙂 Pasteleria mieści się na ulicy Gran Via de les Corts Catalanes. Już sam budynek, w którym mieści się cukiernia jest przepiękny, a środek…palce lizać!
Jeśli myślicie, że to zdjęcie poniżej, to pomyłka, to jesteście w błędzie. To czekoladowa szpilka 🙂 Jakieś małe cudeńko, przywiezione do Polski, wprawi was w doskonały nastrój!
Więcej na: http://escribaacademy.es/tienda/
5. Tkaniny w słońcu, czyli ręcznie robione notesy!
Lubicie notatniki? Ja bardzo i jak tylko gdzieś jadę, to przywożę sobie jakiś, który potem noszę w torebce i wszystko w nim notuję 🙂 A im notes ładniejszy, tym notowanie jest przyjemniejsze i bardziej efektywne.
Notesy z Trapitos al sol są ręcznie robione. Mają przepiękne okładki i wnętrza. To taka praca z detalem, który potem sprawia, że mały notes może być wielki w swej urodzie!
No i ta nazwa – Tkaniny w słońcu!
Więcej ( w tym filmik, jak powstają notesy) na: http://trapitosalsol.es/
6. Jeszcze raz buty! (coś nie mogę się im oprzeć)
Tym razem od lokalnych genialnych projektantów. To, że Hiszpanie produkują dużo fajnych i dobrych butów, wiedziałam, bo nie raz jakieś sobie przywoziłam 🙂 Jednak te, odkryte ostatnio, mnie zachwyciły! Wydają się proste, zwyczajnie, a jednak… Zwróćcie uwagę na detale, takie jak obszycia, podeszwy, materiały. Jeśli chcecie przenieść ze sobą na nogach barceloński Lifestyle, to koniecznie ten “100% Handmade in Spain“, czyli Maians.
Więcej na: https://maians.es/about/
Wspomnę tu jeszcze luksusową markę Alexis Fasoli, specjalizującą się w butach skórzanych, ręcznie robionych. Może któraś z was się skusi, w końcu nie bez przyczyny sam Bob Dylan śpiewał o hiszpańskiej skórze 🙂
Więcej na: http://www.alexisfasoli.com/
7. El Caganer
Nie mogę o nim nie napisać. To symbol, znak rozpoznawczy, element kultury…więc cóż z tego, że robi kupę. Właściwie, to on tę kupę musi robić! Taka jego rola. W takiej postaci ląduje w szopce bożonarodzeniowej. Na straganach świątecznych, w sklepach z pamiątkami, na bazarach…w okresie przedświątecznym jest wszędzie! A do tego jest to nie byle kto, bo same znane postaci z całego świata użyczają swoich twarzy i pup 🙂
Warto przywieźć go ze sobą do Polski, niech nas rozwesela 🙂 A tak przy okazji, to doskonały przykład na katalońskie poczucie humoru!
8.Coś na nos, czyli Etnia Barcelona
Będąc w Barcelonie przydadzą się na bank okulary przeciwsłoneczne. Dlaczego tej potrzeby nie wykorzystać i nie kupić sobie pięknych i oryginalnych okazów z barcelońskiej marki Etnia Barcelona (niektóre elementy są robione z drewna). Dodatkowym estetycznym przeżyciem będzie wizyta w sklepie (koniecznie zwróćcie uwagę na piękne posadzki!). Sklep znajduje się na ulicy Carrer de l’Espasería 1-3.
Więcej na: https://www.etniabarcelona.com/en/the-brand/flagship/
9. Feel Wood – do okularów dobierzmy zegarek
10. Go vermouth!
A na koniec miejsce, gdzie znajdziecie lokalne pamiątki, zrobione w Barcelonie, a nie w Chinach:
http://authentic-local.com/Surtido-de-productos/