Sezon na karczochy

Podziel się!

Shares

Są piękne. I pyszne – jeśli wiadomo, jak je przygotować. My Polacy podchodzimy do nich z pewną nieśmiałością, a nie ma powodów, bo to podobno najstarsze, uprawiane przez ludzi, warzywo.

A do tego mówi o nich również mitologia. Według niej Zeus, podczas odwiedzin u swojego brata Posejdona, poznał Cynarę. Z tej pięknej kobiety uczynił boginię, by wraz z nim mogła wrócić na Olimp. I tak też się stało. Po jakimś czasie Cynara zaczęła bardzo tęsknić za swoimi bliskimi i odwiedzała ich w tajemnicy. Zeus, gdy się dowiedział o tym “niecnym” czynie wpadł w straszną złość, strącił boginię z Olimpu i zamienił ją w karczoch. Do dnia dzisiejszego łacińska nazwa tego warzywa to Cynara scolymus. Nic więc dziwnego, że na karczochu najbardziej znają się mieszkańcy basenu Morza Śródziemnego.

Ja też podchodziłam do niego z lekkim strachem. Aż do teraz. Parę dni temu zobaczyłam piękne świeże karczochy w jednym ze sklepów, stwierdziłam – raz się żyje i kupiłam dwie piękne sztuki 🙂

Do nieśmiałego podejścia do karczochów przyczynił się również fakt, że przez wieki były one traktowane jako wykwintne warzywo i gościły głównie na stołach zamożnych arystokratów. Rozpowszechnili je Arabowie (jak wiele kulinarnych smaków). Do Europy trafił dopiero w XV wieku. Lepiej późno niż wcale. Uwielbiają go Francuzi, Włosi, Hiszpanie 🙂

Na mój talerz trafił dopiero dziś! I cieszę się bardzo, że wreszcie się odważyłam. Najpierw zakochałam się w jego kolorach. Aż szkoda mi było go zacząć przyrządzać!

Ale wreszcie się zdecydowałam. Obrałam twarde wierzchnie liście, by dostać się do serca karczocha. Jednego z najsmaczniejszych składników śródziemnomorskiej kuchni. A potem już poszło.

Czas więc na przepis:

Składniki: dwa karczochy (ja miałam akurat dwa) / 4 ząbki czosnku/ garść posiekanej pietruszki / oliwa / sól

Przygotowanie:

Karczochy obieramy z zewnętrznych twardych liści, dopóki nie dotrzemy do tych miękkich, jasnych. Odcinamy łodygę, a następnie odcinamy górną część karczocha (ok 1/3) i wyciągamy biały, włochaty środek. Karczochy wkładamy do miski z wodą i cytryną, by nie ściemniały.

Gdy już wszystkie są gotowe, gotujemy je 15 minut w posolonej wodzie z wyciśniętą cytryną

W międzyczasie na patelni podsmażamy czosnek pocięty na plasterki z odrobiną płatków chilli.

Odcedzamy karczochy, wycieramy je do sucha, nacieramy oliwą i solą i dusimy na patelni w oliwie z dodatkiem wody, aż będą miękkie.

Ps. Moje na zdjęciu mają włochatą część, bo z pośpiechu zapomniałam ją wyjąć. Jednak można to zrobić również po ugotowaniu 🙂

Smacznego!

Podziel się!

Shares
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments