Słuchajcie, jak to smakuje! Połączenie smaku batatów, buraków, sera twardego (jak hiszpański manchego), do tego oliwki (ale nie mogą być byle jakie), parę innych dodatków…i wychodzi niebo w gębie.
Ale poklei. Warzywa trzeba upiec. Pieczenie ich sprawia, że wydobywa się z nich słodycz. W przypadku tej kanapki lepiej je upiec tak, by były miękkie. Pieczemy więc bataty, buraki, mięsiste twarde oliwki nadziewane migdałami oraz czosnek i cebulę(w ubraniu). Ja dorzuciłam jeszcze korzeń selera i pietruszki, ale to na jutro. Na kolejną kanapkę. Buraka ścieramy na tarce o grubych oczkach i robimy z nich surówkę. Czyli dodajemy do nich starte trzy rzodkiewki, pół obranego jabłka, całość mieszamy z oliwą extra vergine, cytryną i vege jogurtem. Doprawiamy solą i pieprzem i gotowe. Zaraz jej użyjemy.
Gdy warzywa są już upieczone, bataty rozcieramy z czosnkiem. Kroimy pajdę dobrego chleba (zły wszystko nam zepsuje), na chlebie grubo rozsmarowujemy pastę z batatów, na nią kładziemy wąskie plastry sera. Teraz czas na łyżkę surówki buraczanej. Na niech zaś układamy upieczoną cebulę pokrojoną w wąskie paski i oliwkę przekrojoną na pół. Na wierzchu układamy drobne paski szczypiorku i całość posypujemy startymi orzechami (mogą też być migdały. Świetnie pasują uprażone orzechy nerkowca. Jeszcze parę kropel oliwy, świeżo utarty pieprz i nasza kanapka, a właściwie montadito, gotowa!
Czym jest montadito? Hiszpańską kanapką, ale taką, na której bardzo często łączą się smaki nieoczywiste, takie, które na pierwszy rzut oka mogłyby się wydawać nie do połączenia.
Dużo ciekawych przepisów na montaditos z polskim twistem znajdziecie w mojej najnowszej książce “Entre amigos. Hiszpański przepis na szczęście”. Do kupienia już w księgarniach na terenie całej Polski. Za granicę też jest wysyłana.
Dzisiejszej kanapki w książce nie ma. Z tej prostej przyczyny, że ją stworzyłam przed chwilą. Świetnie smakuje w wiosenny wieczór na tarasie w gronie przyjaciół 🙂
Smacznego!