Pamiętam naszą marcową podróż przez Andaluzję. Było to już dosyć dawno temu. I nie była to pierwsza wyprawa po tej niezwykłej części Hiszpanii. Jednak wtedy dotarliśmy najdalej.
Andaluzja urzekła mnie swoim mauretańskim dziedzictwem. Na każdym kroku widać tu architekturę, która z zewnątrz surowa, skrywa w środku koronkowe zdobienia, kolorowe azulejos i rajskie ogrody. Można śmiało powiedzieć, że gdziekolwiek byśmy nie pojechali, naszym oczom ukazywały się budowle stanowiące tego doskonałe odzwierciedlenie…
…Aż dotarliśmy do Baezy, a potem Ubedy.
Chodzi o renesans. Styl ten nie jest czymś powszechnym w Hiszpanii, a w szczególności w “arabskiej” Andaluzji. Jednak w tych miejscowościach dominuje, przez co są one naprawdę wyjątkowe. Z powodu renesansu Ubeda i Baeza znalazły się na prestiżowej liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Nasz hotel położony był na skraju Baezy. Co w praktyce oznaczało, że na pieszo mieliśmy jakieś 10 minut spacerkiem do starego miasta, a za oknem widoki na cudowne gaje oliwne i góry w ich tle. Bo trzeba tu wspomnieć, że w okolicach Baezy produkuje się doskonałą oliwę z oliwek.
Ten szczęśliwy, pogodny nastrój poczułam natychmiast, być może dlatego, to właśnie z tych dwóch miast najbardziej urzekła mnie Baeza. Może też spokój, który tam panował wpłynął na moje nastawienie. Był marzec. Wczesne popołudniowe godziny. Czas sjesty. Chodziliśmy wąskimi uliczkami oblanymi mocnym wiosennym słońcem. Jego promienie powodowały, że piaskowiec – kamień, z którego powstało większość zabytkowych budynków, złocił się i przyciągał swoim wizualnym ciepłem. Aż się chciało dotknąć tych kamieni! Będąc w Baezie ma się jakieś takie dziwne wrażenie podróży w czasie do renesansowych Włoch 🙂
Nieliczni mieszkańcy niespiesznie szli przed siebie. Za to w barach tapas było sporo ludzi. My jednak tym razem wybraliśmy spacer, oczarowani tym spokojnym i dostojnym miasteczkiem.
BAEZA – CO ZOBACZYĆ
Plaza del Populo
Spacerując, zobaczycie że dosłownie na każdym kroku wznoszą się tu renesansowe zabytki. Najpiękniej jest na Plaza del Populo, który z trzech stron otaczają renesansowe budynki, a na jego środku stoi Fontanna Lwów. Na placu znajdują się takie renesansowe perełki jak:
Casa del Populo
XVI wieczna Casa del Populo, niegdyś mieściła w sobie sąd cywilny i siedzibę kancelarii. Zwróćcie uwagę na elewację, w której znajduje się sześcioro drzwi. Za nimi znajdowały się miejsca pracy pisarzy miejskich. Obecnie jest tu informacja turystyczna.
Fuente de los Leones
Czyli Fontanna Lwów. Zwierzęta te mają poważne zadanie, strzegą bowiem iberyjskiej księżniczki Imilce. Ta legendarna mieszkanka miasta została poślubiona Hannibalowi. Fontanna pochodzi z XVI wieku, ale jej rzeźby i kolumny pierwotnie znajdowały się w rzymskim mieście Castulo w prowincji Jaen.
Antigua Carniceria
Obok rzeźby stoi stara rzeźnia. Jednak jej reprezentacyjna fasada z wielkim herbem Karola V w niczym nie przypomina o jej dawnym zastosowaniu. Obecnie mieści się tutaj archiwum miejskie i muzeum. Przy placu znajdują się też dwie charakterystyczne bramy – jedna z czasów muzułmańskich.
Wiele z tych zabytków powstało dzięki jednemu człowiekowi Andresowi de Vandelvirze, twórcy katedry w Jaenie. W Baezie (jak i w sąsiedniej Ubedzie) zaprojektował on piękne renesansowe pałace i świątynie.
Santa Iglesia Catedral de la Natividad de Nuestra Senora
Wśród nich jest Katedra. Teren, na którym wznosi się świątynia był od ponad 2 tysięcy lat wykorzystywany do kultu religijnego. Najpierw była tam świątynia rzymska, potem kościół Wizygotów, a następnie meczet, który w XIII wieku zastąpiła gotycka katedra. I właśnie ją, 300 lat później, przebudowany według projektu Vandelviry. Do dziś można dojrzeć resztki architektury mauretańskiej w jej budowli. Są to kondygnacja cokołu dzwonnicy i elementy krużganków.
Santa Iglesia Catedral de la Natividad de Nuestra Senora; Plaza de Santa María, tel.. 953744157; pn.-pt. 10.30 – 14.00 I 16.00 – 18.00; sb. 10.30 – 18.00; nd. 10.30 – 17.00. 3,5 €. Dzieci 2 €.
Palacio de Jabalquinto
To budynek, który zachwycił mnie szczególnie. Ciepły piaskowiec w połączeniu z błękitnym niebem i fasadą udekorowaną kwiatami jest dostojnie piękny. To budowla w charakterystycznym dla Hiszpanii stylu -gotyku płomienistego (nazywanym inaczej stylem Królów Katolickich). Wewnątrz ukrywa się uroczy dziedziniec. Sam budynek zachwyca fasadą w najczystszym stylu izabelińskim. Te półkoliste kolumny, które unoszą na stalaktytowych kapitelach małe ambony i stanowią piękną ramę części środkowej. Ta zaś tworzy piękny kontrast w stosunku do surowego gotyku widocznego w konturach. Do tego detale ornamentacyjnej architektury mauretańskiej. Po prostu piękne!
Na przeciw pałacu stoi skromny kościół – Iglesia de Santa Cruz. Jedna z pierwszych świątyń wybudowanych w Hiszpanii po rekonkwiście i jedna z nielicznych budowli w tym kraju w stylu romańskim.
Cóż w Baezie tak naprawdę każdy budynek opowiada jakąś historię. Warto zapuścić się więc w jej wąskie uliczki.
Nastał jednak wieczór. I ulice spokojnej Baezy się zaludniły. Do tego pojawili się mężczyźni w służbowych uniformach. Okazało się, że trafiliśmy na ich lokalne święto! Grała muzyka, odbywał się pochód. A potem wszyscy ci mężczyźni i ich rodziny tłumnie nawiedzili okoliczne tapas bary. My również się tam znaleźliśmy 🙂
To tam skosztowaliśmy po raz pierwszy słynnego likieru ziołowego o nazwie Pacharan. Pyszny!
UBEDA – CO ZOBACZYĆ
Drugie z renesansowych miast, ma najwspanialszy w Hiszpanii renesansowy rynek. Faktycznie Plac Vazques de Molina zachwyca swoimi XVI wiecznymi renesansowymi gmachami. Wiele z nich również zaprojektował, wspomniany wcześniej, Andres de Vandelvira.
Kamienne lwy strzegą władz miasta, które to urzędują w pięknym budynku Palacio de Juan Vazquez de Molina. To ważne dla Ubedy nazwisko. Szlachecki ród Molinów ufundował wiele wystawnych domów i pałaców w mieście.
Przy placu stoi również kościół Najświętszej Marii Panny z Zamków Królewskich (Iglesia de Santa Maria de Los Reales Alcazares). Wzniesiono go w XIII wieku w miejscu meczetu. To główna świątynia Ubedy. W średniowieczu stał w pobliżu zamek, stąd w nazwie odniesienie do niego.
Iglesia de Santa Maria de Los Reales Alcazares, Plaza Vázquez de Molina; tel.. 953756583; I – III pn. 16.00 – 18.30; wt. – sb. 11.00 – 14.00 i 16.00 – 18.30, nd.11.00 – 14.00; 1 IV – 4 V pn. 17.00 – 18.30; wt. – sb. 11.00 – 14.00 i 17.00 – 19.30, nd. 11.00 – 14.00; 5 V – 8 IX pn. – sb. 10.00 – 14.00 i 17.00 – 20.00, nd. 11.00 – 14.00 i 17.00 – 20.00; 9 IX – 31 XII pn. 16.00 – 18.30, wt. – sb. 11.00 – 14.00 i 16.00 – 18.30, nd. 11.00 – 14.00. 4 €. Dzieci 1,5 €.
Drugim znaczącym placem jest Plaza Primero de Mayo, przez mieszkańców nazywany targowym. Odbywały się tu niegdyś targi, festyny, uroczystości religijne czy egzekucje. Przy placu stoją kościół św. Pawła (Iglesia de San Pablo) oraz Ratusz (Antiguas Casas Consistoriales). Na środku placu stoi pomnik św. Jana od Krzyża, który obok św. Teresy z Avila uważany jest za założyciela karmelitów bosych.
Zielone naczynia – Będąc w Ubedzie warto na pamiątkę kupić sobie zieloną ceramikę. Jest ona bardzo charakterystyczna dla miasta i tu wytwarzana.
GDZIE SPAĆ
Na nocleg polecam szczególnie Baezę. Jest mniejsza i spokojniejsza. Ma w sobie bardzo dużo uroku. A do Ubedy tylko 9 km.
Hotel Campos de Baeza (Avenida Alcalde Eusebio Ortega Molina, 43, tel.. +34 953747311) urządzony jest w pięknym zabytkowym budynku. Hotel oferuje czynny latem basen na dachu, z którego rozpościerają się zapierające dech w piersi widoki na dolinę rzeki Gwadalkiwir i katedrę w miasteczku Baeza. Od zabytkowego centrum miasta obiekt dzieli 10 minut spacerem. Przestronne pokoje urządzone są w tradycyjnym stylu. Cena za nocleg za jedną noc ok 320 zł poza sezonem.
JAK DOJECHAĆ
Z Polski najlepiej jest lecieć do Malagi. Tam bez problemu wynajmiecie samochód i w drogę. Można też dojechać pociągiem lub autobusem z przewoźnikiem Alsa (jedzie się ok 2, 5 godziny. Ceny biletów od ok 22 € .
CO PRZYWIEŹĆ
Oczywiście oliwę extra vergine z okolic! W Baezie bez problemu znajdziecie małe sklepiki oferujące lokalne produkty. Warto też kupić zieloną ceramikę, o której wspominałam wyżej.
CO SPRÓBOWAĆ
Koniecznie lokalną słodycz o nazwie VIROLOS! Wyjątkowo słodki, unikalny w Hiszpanii, zrobiony z ciasta francuskiego, lekki i pyszny deser 🙂
A na koniec mały cytat ze słynnego andaluzyjskiego poety Antonio Machada, który wykładał na Uniwersytecie w Baezie: ¡Campo de Baeza, soñaré contigo cuando no te vea!”