Ogrzej się zimą w Sewilli

Podziel się!

Shares

U nas albo deszcz albo śnieg, a tam słońce 🙂 Dlaczego więc nie spakować walizek i pozwolić sobie na tydzień w Sewilli. Zapewniam, że moje ukochane andaluzyjskie miasto nie pozostawi Cię obojętnym! To w nim znajdują się jedne z najbardziej zjawiskowych zabytków. W nim jest słynna dzielnica flamenco i ceramiki. Z niego pochodzi Carmen i Don Juan. I to wreszcie w nim serwują jedne  z  najpyszniejszych tapas! Ja tam byłam w styczniu, a pogoda? Sama zobacz 🙂

Bugenwilla i niebo w styczniu w Sewilli

JAK DOTRZEĆ

Już jakiś czas temu pojawiły się bezpośrednie loty do Sewilli z Krakowa i Warszawy (Ryanair). Możesz też polecieć do Malagi (również Ryanair), a potem wsiąść w pociąg lub autobus i po paru godzinach jesteś w Sewilli. Warto kupić bilety z wyprzedzeniem, będzie taniej. Zima generalnie jest tańszym miesiącem i nawet na początku marca do Sewilli kupić bilety za ok. 300- 500 zł w dwie strony dla jednej osoby (sprawdziłam, jak to pisałam).

pchli targ w Sewilli

GDZIE SPAĆ

Baza noclegowa jest tu naprawdę dobrze rozwinięta, można znaleźć noclegi na różną kieszeń. Dla mnie najbardziej urokliwe i warte uwagi są te, znajdujące się w starych zabytkowych kamienicach, urządzonych z szacunkiem dla tradycji, ale również odrobiną twistu i nowoczesności.

Odkryłam wspaniały hotelik w samym sercu miasta, dosłownie dwie minuty od Katedry, który jest idealnym przykładem na powyższe. Nazywa się Casa de Colon ( http://www.hotelcasadecolon.com/index.php/es/) i jest moim ideałem. Stare piękne detale – posadzki, drzwi (zobacz te z niebieskimi szybkami od łazienki!), a do tego wygodne łóżko, czysta i funkcjonalna łazienka, piękne lobby, przyjazny personel (to hotel rodzinny)…i te widoki z tarasu!).

mój ulubiony Hotel de Colon w Sewilli
Mój pokój w Hotelu de Colon
klatka schodowa w hotelu
lobby w Hotelu de Colon
widok z hotelowego tarasu

CO ZOBACZYĆ W SEWILLI?

Najbardziej znane są Katedra i przylegająca do niej Giralda. Ta dzwonnica, na której szczyt zamiast stopni prowadzi pochylnia, jest symbolem miasta. Dlaczego pochylnia? Otóż w dawnych mauretańskich czasach wjeżdżał na jej szczyt muezin na koniu, by nawoływać wiernych na modły. Z wieży rozpościera się przepiękny widok na Sewillę i jej okolice.

Symbol miasta – La Giralda
Giralda i katedra

Obok katedry znajduje się kompleks pałacowy Reales Alcazares (uwielbiam!). Do dziś hiszpańska rodzina królewska zatrzymuje się w nim podczas swojej wizyty w stolicy Andaluzji. Niech cię nie zmylą surowe zewnętrzne mury! Nie zapowiadają one nic z tego, co twoim oczom ukaże się we wnętrzach. Koronkowe stiuki, kolorowe azulejos, bujna roślinność wielkich ogrodów sprawią, że nie będziesz chcieła stąd wyjść.

pałacowe ogrody

Obok tych dwóch zabytków znajduje się Archiwum Indii. Tu też warto wstąpić (wstęp bezpłatny), by zobaczyć ogrom dokumentów – blisko 80 milionów stron, dotyczących odkryć geograficznych. Rysunki, mapy, listy z podróży, rękopisy Krzysztofa Kolumba, Ferdynanda Magella, Ferdynanda Cortesa czy Francisco Pizarro, a wszystko w tym jednym miejscu. Nic dziwnego zresztą. To przecież do Sewilli płynęły wszelkie bogactwa z nowo odkrytych ziem!

palmy w królewskich ogrodach zapowiadają wytchnienie

DZIELNICA SANTA CRUZ

Ta dawna żydowska dzielnica czaruje wąskimi uliczkami, fasadami budynków, gdzie musztardowe obramowania okien sąsiadują z kutym żelazem balkonów i kolorowymi doniczkami wypełnionymi barwnym kwieciem.

tradycyjne rolety chronią przed mocnym styczniowym słońcem 🙂

Warto pospacerować bez celu i nie spieszyć się nigdzie. Warto też (śmiem stwierdzić, że wręcz trzeba), zwiedzić Casa de Pilatos, by na własne oczy przekonać się, czym mogą być płytki azulejos. Ten andaluzyjski pałac jest jakby utkany z koronek, jego dekoracyjność jest wręcz niemożliwa…a jednak. Przekonaj się sama 🙂 To również punkt obowiązkowy dla wszystkich miłośników kina, kręcono tu parę znanych produkcji!

detal Casa de Pilatos

Która z nas nie słyszała o Carmen. Ta hiszpańska femme fatale pochodziła z Sewilli (więc na pewno potrafiła tańczyć sevillanę!) i pracowała w Królewskiej Fabryce Cygar. Jaki spotkał ją los możesz zobaczyć oglądając i słuchając jedną z najsłynniejszych oper na świecie. Ale w operze na własne oczy nie zobaczysz miejsca, w którym Carmen zwijała cygara o swoje zmysłowe uda, a będąc w Sewilli tak. Koniecznie skieruj swe kroki do słynnej fabryki. Obecnie mieści się w niej uniwersytet, więc pełno w nim młodych ludzi. Tylko uważaj, bo wśród nich może się czaić jakiś współczesny Don Juan (wszak ten słynny uwodziciel również pochodzi z tego miasta!). Ps. Pamiętasz jak fantastycznie w jego rolę wcielił się Johny Deep? Nie??? To koniecznie sobie przypomnij!

Niegdyś Carmen tu bywała…

Od Carmen jest już blisko do Parku Marii Lusiy i Placu Hiszpańskiego.

Ten ogromny plac w kształcie półkola, wokół którego wznoszą się pałac oraz pawilony. Wnętrze półkola zajmuje plac, otoczony kanałem, po którym możesz popływać wynajętą łódką. Park również jest duży. Pełno tu drzew, palm, krzewów, kwitnących kwiatów, fontann i pomników. Nic dziwnego więc, że miejsce zostało wybrane do nakręcenia scen do dwóch części Gwiezdnych Wojen. Miejsce to jest prawdopodobnie jednym z najbardziej znanych parków w Hiszpanii, a już na pewno w Andaluzji.

Słynny plan filmowy 🙂
detal

Do tego można tu trafić na piękny pokaz tańca flamenco. Warto zatrzymać się i kiedy przyjdzie do wrzucania monet nie uciekać, tylko wrzucić coś niecoś, bo bardzo często pokaz jest tego warty!

Plac Hiszpanski i flamenco

DZIELNICA TRIANA

Aby do niej dojść z historycznego centrum, wystarczy przejść przez most Izabeli II. Kiedyś niezależna osada, miejsce ukochane przez artystów i wyrzutków (często te same osoby). Roztańczona i rozśpiewana z pięknie, ręcznie malowaną ceramiką (ciągle do kupienia). Ukwiecone balkony, zacienione małe patia wyłożone wzorzystymi płytkami azulejos, liczne bary i tawerny, gdzie nawet po północy można zobaczyć występ flamenco, to wszystko sprawia, że Triana to miejsce z ogromnym charakterem.

Triana i słynny sklep z ceramiką
Zachód słońca nad Gwadalkiwir

GDZIE ZJEŚĆ?

Sewilla to bogactwo barów tapas. Jest ich całe mnóstwo i większość serwuje pyszne jedzenie! Na śniadanie warto spróbować słynne churros z czekoladą albo kawy z tostadą! Tak jadają prawdziwi Hiszpanie 🙂 Nie możesz zapomnieć też o soku wyciśniętym ze świeżych pomarańczy.

W porze sjesty warto wstąpić na menu del dia lub tapas. Będąc w styczniu w Sewilli odkryła Bar El Pasaje. Serwują w nim tapas z twistem. Pyszne torta naranja ne Ines Rosales z avocado, marynowanym łososiem i vinegrait z rucolą i pomidorami w cenie 4,5 Euro. Koniecznie z lampką manzanilli (2 Euro)!

Kolację Hiszpanie jadają późno, bo ok. 21.00, a przed nią robią coś, co nazywa się “tapear“, czyli razem z przyjaciółmi chodzą od baru tapas do baru tapas i …jedzą te słynne pyszne hiszpańskie przekąski wywodzące się z Andaluzji 🙂

chłodnik salmorejo (mój ulubiony) i kozi ser z miodem i orzechami!

Warto się zgubić w dzielnicy Barrio de Santa Cruz, by się odnaleźć w małej i tradycyjnej tawernie En la Espero te Esquina (tak, to nazwa) i spróbować kanapkę o nazwie Burrito de secreto iberico (wszyscy miłośnicy soczystego mięsa oszaleją ze szczęścia!) – pyszne 🙂

En la Espero te Esquina i kanapka burrito de secreto iberico
obłędne oliwki! Nie ma szans na zjedzenie takich w Polsce (poważnie!)

Warto też spróbować słodkiego wina z pomarańczy (wyrób lokalny, gdzie indziej go nie znajdziesz). W lecie podają do niego ślimaki (oczywiście inne rzeczy też, więc nie musisz się bać :)). Ten maluteńki bar nazywa się El Peregil i znajduje się przy głównej uliczce od Katedry do żydowskiej dzielnicy.

A WIECZOREM….

Oczywiście flamenco! Najlepiej w dzielnicy Triana (ale nie tylko). A potem spacer i Giralda nocą….wspaniała.

CO KUPIĆ?

Wracając z Sewilli nie możesz zapomnieć o pamiątce. Przecież nic tak nie będzie ci przypominać tego miejsca, jak jakiś piękny przedmiot. Rręcznie malowany wachlarz to świetny wybór (uwaga na te chińskie) przyda ci się w lecie. Wrzucisz go do torebki i jak prawdziwa Hiszpanka będziesz używać w upalne dni. Sukienka do flamenco dla lalki córeczki (jeśli ją ma), samej córeczki (jeśli ją masz) lub siebie (bo po obejrzeniu pokazu flamenco na pewno będziesz się chciała zapisać w Polsce na kurs tego tańca :)). Można to zrobić na pchlim targu w dzielnicy Macarena (fantastyczne miejsce, targ odbywa się w każdy czwartek od 10:00 na Calle de la Feria, również w zimie). Uwaga ważne! To nieprawda, że sukienki do flamenco są tylko czerwone w czarne grochy 🙂 Hiszpanki uwielbiają kolory!

sklep z wachlarzami
targ na Calle de la Feria
sukienka do sevillany

Ceramika. To kolejna rzecz, którą warto przywieźć z Sewilli. Kup ją jednak w Trianie (np. Ceramica Triana, Calle Callao n 14) lub jakimś małym sklepiku, który sprzedaje wyroby lokalne, a nie chińszczyznę. Różnica kolosalna i łatwa do zauważenia!

pięknie ręcznie malowane naczynia i kafle
Wszystkie te cuda z Andaluzji 🙂

A na koniec nie zapomnij się wybrać na parasol! ten stosunkowo nowy punkt widokowy przyjął się doskonale w tolerancyjnym i otwartym społeczeństwie. Widoki z niego zjawiskowe (warto wydać 3 Euro)! A niebo….jak widać na załączonych obrazkach 🙂

stare i nowe – nowoczesny Parasol i tradycyjna kamienica. Jedno i drugie piękne

Już niedługo, kolejna odsłona niepowtarzalnej Andaluzji 🙂


Podziel się!

Shares
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Rutinario
Oceń przydatność artykułu :
     
Oceń zdjęcia :
     
Oceń treść artykułu :
     

Ciepło, ciepło, ale ludzie i tak w “kurtałkach”. Jak się wygrzejesz przez całe lato, to temperatury poniżej 20 stopni stają się niczym te w okolicach 0 w Polsce. 😀
Pozdrawiam,
Rutinario

Iga
Oceń przydatność artykułu :
     
Oceń zdjęcia :
     
Oceń treść artykułu :
     

Byłam w Sevilli , ale nie tak długo, przy okazji podczas wyprawy po Andaluzji, więc nie odkryłam tego miejsca tak dokładnie. A teraz wiem, że muszę tu konkretnie tu wrócić.