Lubicie jeść?
A lubicie jeść regionalne, miejscowe przysmaki podróżując sobie? Bo my bardzo.
Jechaliśmy przez Teneryfę, zwiedzając różne miejsca i, jak to zwykle bywa, poczuliśmy głód.
A że byliśmy w okolicach Los Gigantes, wstąpiliśmy do miejscowości Puerto de Santiago, myśląc o pysznych rybkach, owocach morzach i tradycyjnych kanaryjskich ziemniaczkach z sosami mojo…a tu klops. Pytając w sklepie o jakąś fajną knajpkę z teneryfiańską kuchnią, dowiedzieliśmy się, że nie ma! Miejscowość nad samym morze, a tam burgery, kurczaki i piwo. Madre mia! Pomyśleliśmy i pojechaliśmy, bardzo głodni, przed siebie.
Alcala, zdj. Maciej Konigsman |
I w ten sposób trafiliśmy do małej miejsowości Alcalá. Szybko znaleźliśmy parking i deptakiem prowadzącym wzdłuż morza ruszyliśmy w poszukiwaniu jedzenia.
W ten sposób trafiliśmy do fajnej restauracyjki z kelnerem lubiącym dzieci (jak zresztą wszędzie w Hiszpanii). Wystrój wnętrza…no cóż, Hiszpanie chyba lubią kicz i lekki misz-masz, ale nie to jest przecież najważniejsze. Najważniejsze, by było pysznie, a tam tak właśnie było! No i ten widok 🙂 Prosto na połyskujące i srebrząc w lutowym słońcu morze.
Restauracja Escondida, Alcala; zdj. Maciej Konigsman |
Zacznijmy do warzywnej sałatki. Niby nic, ale uwierzcie smak teneryfiańskich warzyw jest obłędny, a tak dobrej cebuli nigdy w życiu nie jadłam! Być może wynika on z gleby, wulkanicznej przecież. Nie wiem. Wiem natomiast, że popularna warzywna sałatka (również w kontynentalnej Hiszpanii bardzo często podawana) to jedno z moich ulubionych dań.
Sałatka warzywna; zdj. Maciej Konigsman |
Sałatka warzywna; zdj. Maciej Konigsman |
Zjedliśmy ziemniaki po kanaryjsku, nasza córcia dostała swoje ulubione kalmary. Była zupa rybna, którą jadłam prawie każdego dnia. Były inne pyszności, ale z powodu głodu, zanim pomyśleliśmy o zdjęciach, zniknęły w naszych brzuchach!
Kalmary w lekkiej panierce. Ulubiony przysmak naszej córeczki; zdj. Maciej Konigsman |
Jedna z wielu zup rybnych; tu pomarańczowa; zdj. Maciej Konigsman |
A potem okazało się, że Alcala jest bardzo przyjemna i malownicza. Zobaczcie sami. Spędziliśmy tam miłe, relaksujące popołudnie.
Nadmorski deptak w Alcala na Teneryfie; zdj. Maciej Konigsman |
Widok na Alcalę; zdj. Maciej Konigsman |
Relaks w Alcala; zdj. Maciej Konigsman |
Relaks w Alcala; zdj. Maciej Konigsman |
Plażę można zrobić wszędzie, ważne, by było słońce; zdj. Monika Bień-Konigsman |
Pozwiedzajmy trochę; zdj. Monika Bień-Konigsman |
Mogłabym tu zostać na zawsze; zdj. Monika Bień-Konigsman |
Połów już był; teraz czas na relaks; zdj. Maciej Konigsman |
Pośród lokalnych rybaków; zdj.Maciej Konigsman |
Czas ruszać dalej; zdj. Maciej Konigsman |
Warto czasami poszukać dłużej i trafić na miejsce, do którego normalnie byśmy nie przyjechali 🙂
O tak, te sosy są świetne! I całkiem łatwo je zrobić. Pozdrawiam!
Teneryfę odwiedziłam w październiku, trzy lata temu. Zajadałam się do obłędu sosami mojo:)
Dzięki! Może kiedyś się uda. Coraz więcej lotów na Teneryfę i do Hiszpanii jest z Polski :)Pozdrawiam ciepło!
rewelacja!!!! opisy i zdjęcia mega super,pozytywna zazdrość chwyta za serce i szkoda,że nie mogę tam być.