Każdy wie, że uwielbiam Hiszpanię. Jednak od czasu, kiedy pojawiła się w naszym życiu córeczka Weronika, uwielbiam ją jeszcze bardziej.
Za co? Zapytacie.
Za to, że ludzie w Hiszpanii lubią dzieci i cieszą się na ich widok.
Za to, że dzieci nie przeszkadzają im, a radosny śmiech słychać w restauracjach, na placach i skwerkach…dosłownie wszędzie.
Za to, że dzieci mogą tam biegać i okazywać swoją dziecięcą radość.
Za to, że kelnerzy robią dla nich rysunki na serwetkach i przynoszą lizaki.
Za to, że jest tam tak dużo placów zabaw. Chyba żaden inny kraj w Europie nie ma ich aż tyle, szczególnie na plażach 🙂 Jest piękne i spokojne Sitges, jest Malaga z dużą plażą… miejsca dla dzieci są na całym wybrzeżu.
A Alicante w tym przoduje. W listopadzie spędziliśmy tam parę dni i było cudownie. Nasza mała, co kilkadziesiąt metrów, miała do dyspozycji kolejny plac zabaw. A my przy deptaku, tuż obok plaży, cudowne kawiarenki i bary.
![]() |
Alicante; zdj: Monika Bień-Konigsman |
![]() |
Kawa i prasa w Alicante; zdj: Monika Bień-Konigsman |
![]() |
Plaża w Alicante; zdj: Monika Bień-Konigsman |
![]() |
Śniadanie w Alicante; zdj: Monika Bień-Konigsman |
![]() |
Na plaży w Sitges; zdj: Maciej Konigsman |
![]() |
Sitges; zdj: Monika Bień-Konigsman |
Gorąco polecam rodzinom z dziećmi 🙂
Piszcie, jeśli macie jakieś pytania. Z przyjemnością odpowiem 🙂