Andaluzyjskie azulejos są dosłownie wszędzie. Kiedy pierwszy raz przyjechałam do Hiszpanii, właśnie do Andaluzji, ich wszechobecność zaskakiwała mnie na każdym kroku.
Nazwy ulicy z azulejos, numery domów z azulejos, ściany wewnętrznych patio w azulejos, ławki w parkach w azulejos, w kościołach na ścianach azulejos, na przystankach autobusowych azulejos. Te hiszpańskie płytki “atakowały mnie z każej strony”. Po pewnym czasie przestały mnie aż tak mocno zaskakiwać, ale nie przestały cieszyć. Są piękne, szczególnie te ręcznie robione, ze wzorami wywodzącymi się z czasów mauretańskich.
Jednak kiedy byłam w Granadzie udało się im ponownie mnie zaskoczyć. A elementem zaskoczenia był znak Coca coli… cały w kolorystyce biało-niebieskiej, czyli tej najbardziej typowej dla azulejos. Z tradycyjnym wzorem.
Coca cola w Granadzie; źródło zdjecia: własne |
Ot. taki piękny szczegół.