Słońce oślepia w Kadyksie – zmruż więc oczy

Podziel się!

Shares

Miasto na skraju Andaluzji. Kraniec Europy. Blisko stąd już do Portuglii. Srebro oceanu oblewa jego brzegi. Biel domów i złoto kopuł katedry oślepiają. Ma się wrażenie, że nie może być już jaśniej….
Czyste piękno.
Tak można opisać Cadiz. Jedno z moich ulubionych miast. To z tych okolic, dawno temu, wielcy podróżnicy płynęli odkrywać nowe ziemie. To stąd nadal cystrusy, oliwa oraz wino jerez wypływają w świat.

Zapuszczamy się w wąskie uliczki. Na każdym rogu z barów tapas dobiega muzyka flamenco. Ludzie stoją w środku, lub jeśli nie ma miejsca na zewnątrz i śpiewają. Tak po prostu, spontanicznie. Ktoś wyklaskuje zawrotne tempo: uno, dos, tres….słychać dźwięk gitary…Pamiętam, kiedyś w Marakeszu, podczas sylwestra, ktoś uczył nas klaskać ten rytm. Kiedy już już myśleliśmy, że wiemy jak to robić, wystarczyła jedna mała zmiana i koniec….cała nauka na nic 🙂

Flamenco nadaje rytm Kadyksowi. Już paroletnie dzieci potrafią je tańczyć i śpiewać.
Miasto żyje nocą, a rano budzi się długo. Kiedy jest jeszcze tak lekko uśpione warto wejść na wierzę Tavirę. Złota kopuła mieni się w słońcu, a blask oceanu nie pozwala zbyt dłgo spoglądać przed siebie bez zmrużenia oczu….Zresztą oczy w Kadyksie trzeba mrużyć często….

 

Podziel się!

Shares
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Bardzo dziękuję! A Hiszpania jest piękna i niezwykła. Dlatego piszę o niej. Pozdrawiam serdecznie.

Marta Stasiukiewicz

Cudowny blog, poczułam się jakbym tam była. Tęsknię do pięknej Hiszpanii, na pewno kiedyś tam zamieszkam. Będę śledzić kolejne wpisy. pozdrawiam