W Hiszpanii Święta Wielkanocne to nie malowanie jajek, wspólne śniadanie, lany poniedziałek. W Hiszpanii Semana Santa to niezwykle widowiskowe procesje, które organizowane się przez cały Wielki Tydzień. Bo w Hiszpanii wszystko jest pretekstem do malowniczych fiestach i ferias.
Miałam okazję oglądać taką procesję w Barcelonie (właśnie z tej procesji pochodzą zdjęcia).
Organizacja i przebieg Wielkiego Tygodnia są starannie zaplanowane. Procesje, które przechodzą przez miasta w takt tradycyjnej muzyki religijnej z elementami (a jakże) flamenco, to spektakularne wielogodzinne wydarzenie. Dla Hiszpanów wzięcie udziału w uroczystościach obchodów “Semana Santa” jest tak ważne, że wielu z nich bierze w tym czasie urlop. I nie do końca chodzi tu o religię.
Podczas Wielkiego Tygodnia przez miasta hiszpańskie przechodzą procesje, w których biorą udział tzw. bractwa.
Ich członkowie niosą ulicami pasos – ogromne, ważące ciężkie platformy, na których ustawione są figury Chrystusa lub Matki Bożej, a także całe sceny religijne.
W procesji biorą udział osoby przebrane za pokutników, żołnierzy rzymskich, rycerzy w zbrojach. Za nimi podąża tzw. grupa Starego Testamentu, dzieci i dorośli z palmami oraz długi korowód chłopów. Pochód zamykają przedstawiciele duchowieństwa oraz policja miejska w strojach galowych.
W Andaluzji zdarza się, że podczas trwania procesji ktoś wychodzi na balkon swojego mieszkania, aby zaśpiewać bez akompaniamentu religijną pieśń – flamenco jondo. Przypomina ona arabskie śpiewy muezzinów wzywających na modlitwę w meczecie. Wtedy procesja zatrzymuje się w milczeniu (chociaż czasami ktoś odpowiada na pieśń jakimś okrzykiem lub śpiewem)i rusza dalej dopiero po jej zakończeniu.
No i te Hiszpanki. Piękne, młode, ubrane w czarne suknie i koronkowe welony w rękach trzymają ozdobne czarne wachlarze i różańce…Patrząc na to wszystko miałam wrażenie, że jestem na planie filmowym…