Bo przecież miało o nim również być. Ten “cykl” chciałabym zacząć od mojej faworytki, czyli Patricii Urquioli. Ta rodowita Hiszpanka z północnego Oviedo (miejscowości znanej z filmu Vicky Kristina Barcelona) tworzy małe dzieła sztuki z wszystkiego, czego się dotknie.
Kobieta wróżka, zaczarowuje przedmioty tak, że z banalnych stają się magicznymi. Z zawodu architektka, od lat projektuje przedmioty użytkowe – meble, oświetlenie, płytki ceramiczne, tkaniny. Robi to przede wszystkim dla firm włoskich, bo mieszka na stałe w Mediolanie i tam ma swoją pracownię. Uwielbiam ją za nieszablonowe podejście do tego, co robi, za delikatną dekoracyjność prac, za rozmowę z tradycją. Ale chyba najbardziej za to, że z jej projektów wychodzi “hiszpańskość” – wystarczy spojrzeć na płytki azulejos!
Patricia Uruiola ze swoją lampą Tatou dla firmy Flos
Fotele ogrodowe Crinoline, B&B
Siedziska Canasta, B&B
Ceramika sanitarna Vieque, Agape
Jedne z najbardziej niezwykłych kolekcji płytek jakie kiedykolwiek powstały. Moje ulubione. Firma Mutina.
Oczywiście Patricia Urquiola projektuje też wnętrza, a w nich całe wyposażenie. Na zakończenie mały przykład jej czarodziejskich możliwości – Hotel Mandarin Oriental w Barcelonie.