Trzy dni w Maladze i okolicy!

Podziel się!

Shares

To będzie długi wpis. Otóż napisała do mnie parę dni temu Izabela z prośbą o informacje, na temat Malagi i tego, co najciekawszego w przeciągu trzech dni może zobaczyć w Andaluzji. Spieszę więc z odpowiedzią na blogu 🙂

Andaluzja, trasa do Granady; zdj.: Monika Bień-Konigsman

Malaga. Jeszcze całkiem niedawno miasto traktowane jako punkt przesiadkowy z samolotu na autobus, obecnie coraz częściej doceniana. I dobrze! Malaga, a zwłaszcza jej stara część oraz nadmorski deptak do miejsca piękne i tętniące andaluzyjskim życiem. Poświęcony czas, miasto wynagrodzi wam z nawiązką.

Malaga deptak; zdj.: Maciej Konigsman
Malaga i Picasso; zdj.: Maciej Konigsman

Jeśli macie mało czasu, tak jak Iza, to w Maladze koniecznie zobaczcie świetne, otwarte zaledwie parę lat temu muzeum Picassa (który przecież pochodził z Malagi). Muzeum znajduje się w starej, klimatycznej dzielnicy żydowskiej. Generalnie stare miasto wibruje młodością, pulsuje życiem i czaruje, a nadmorskie bulwary, parki z piękną zielenią i nowy nadmorski deptak powodują, że Malaga jest warta tego, aby poświęcić jej trochę czasu. No i jeszcze ta gurująca nad wszystkim Alcazaba!

Malaga centrum; zdj.: Monika Bień-Konigsman

Z Malagi jest blisko do kolejnego niezwykłego miasta, ale o tajemniczym i bardzo mauretańskim klimacie, czyli Granady. To tylko półtorej godziny jazdy, a znajdziecie się w krainie Sierra Nevada. To na te pasmo górskie można popatrzeć ze świetnego punktu widokowego w dzielnicy Albaicin.
Na tle gór pięknie prezentuje się najsłynniejszy obiekt Granady, czyli Alhambra. To baśn z tysiąca i jednej nocy. Ale uwaga! Żeby się tam dostać trzeba kupić bilet przez internet z dużym wyprzedzeniem. Trzeba też się nastawić na tłum zwiedzających, ale i tak bardzo warto!Sama dzielnica Albaicin jest godna uwagi, z jej arabskimi straganami i teteriami, czyli kawiarenkami z herbatą i słodkościami, również arabskimi.

Alhambra w Granadzie; zdj.: Monika Bień-Konigsman

Widok na Alhambrę i Sierra Nevada; zdj.: Maciej Konigsman

Dzielinca Albaicin w Granadzie; zdj.:Monika Bień-Konigsman

Mamy więc jeden dzień na Malagę, drugi na Granadę (sama trasa do niej jest malownicza).
Został nam jeszcze jeden dzień – warto go poświęcić na trasę przez Antequerę do Rondy. Krajobrazy po drodze cudowne, a Rondę uwielbiał sam Ernest Hemingway.Szczególnie walki byków.
W Rondzie znajduje się najstarsza arena walki w Hiszpanii, warto ją zwiedzić.

No i jeszcze te tradycyjne hacjendy na trasie…

Tradycyjna andaluzyjska hacjenda; zdj.: Monika Bień-Konigsman

Ta wycieczka przez góry powinna zrobić na was naprawdę duże wrażenie. Jednak, jeśli wolicie trzymać się wybrzeża, polecam ominięcie najbliższych okolic Malagi, aż po Marbellę. To bardzo betonowy fragment. Sama Marbella już jest ciekawsze, ale nic pomiędzy Malagą i nią. W Marbelli stare miasto jest urocze. Pełno tu tradycyjnej architektury, drzewek pomarańczowych i gwarnych kawiarenek,. A na Paseo Del Mar rzeźby samego Salvadora Dali!

Marbella, stare miasto; zdj.: Monika Bień-Konigsman

Dosyć blisko od Malagi znajduje się Gibralar. To ostatnia kolonia Wielkiej Brytani. Miasto leży przy ogromnej skale, a żeby się do niego dostać, trzeba przejść przez granicę, którą jest pas startowy.

Gibraltarska góra, widok z plaży w La Line de la Concepcion; zdj.: Maciej Konigsman

Widok z gibraltarskiej góry; zdj.:Maciej Konigsman

Będąc w Andaluzji nie można zapomnieć o jedzeniu. Bary tapas, to również niezapomniane przeżycie, ale należy wybierać te, gdzie się słyszy przede wszystkim język hiszpański i gdzie jest tłoczno. W niektórych regionach Andaluzji (np. Granada i okolice) do zamawianych napojów, typu wino i piwo, podają tapasy gratis. Smaki? Różnorodne i zaskakujące, jak sama Andaluzja. Natomiast dzień trzeba koniecznie zacząć od bezpretensjonalnego, ale niezwykle pysznego andaluzyjskiego śniadania.

śniadanie po hiszpańsku, zdj.: Monika Bień-Konigsman

Oczywiście jest jeszcze Sevilla (którą kocham miłością całkowitą), jednak na nią samą potrzeba trzech dni. jest Kordoba, Kadyks (już nad Oceanem Atlantyckim), piękny górzysty interior….. Dlatego mam nadzieję, że Andaluzja Was zaczaruje i będziecie musiały tam wrócić 🙂

Jeśli macie jeszcze jakieś pytania, piszcie, z przyjemnością odpowiem 🙂

Pozdrawiam i życzę udanej wycieczki!

Podziel się!

Shares
Subscribe
Powiadom o
guest
8 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Izo, dopiero teraz zauważyłam, że nie pojawiła się moja odpowiedź na twoje pytanie! Przepraszam 🙂 Jeśli, jeszcze kiedyś będziesz się wybierać do Andaluzji, to służę pomocą! Pozdrawia

Izabela Witkowska

Mogłabyś polecić jakieś konkretne miejsca z dobrym jedzeniem? i co powinnyśmy koniecznie zjeść?

Cała przyjemność po mojej stronie 🙂

Izabela Witkowska

Jeszcze bardziej nie mogę się doczekać wyjazdu 🙂 Wielkie dzięki za informacje.

Life - My Journey

Nie jestem zwolenniczką Picassa ale po muzeum oprowadzała nas poznana w hostelu fanka artysty. Sztuka nabrała całkiem nowego wymiaru i świetnie się bawiłam!

Sama pisałam o Maladze i jej atrakcjach, tydzień spędzony tam, dał mi pogląd na miasto, zapraszam: http://www.life-myjourney.com/malaga-atrakcje/#more-1181

W ostateczności najbardziej żałuję że nie trafiłam na Gibraltar. 🙁 Zdjęcia wyglądają cudownie!

Tak, Gibraltar robi wrażenie, szczególnie w niedzielę, kiedy wszystkie sklepy są pozamykane, a na ulice wychodzą rodowici mieszkańcy 🙂

Aleksandra

Witam,mam pytanie jak najlepiej jest dostac sie z Malagi do Rondy bez koniecznosci wypozyczania auta? Jaki jest orientacyjny koszt ? Pozdrawiam

Dzień dobry, do Rondy z Malagi można się dostać autobusem. Jedzie się około 2 godziny. Orientacyjny koszt w jedną stronę to 13-15 euro. Firma autobusowa nazywa się Avanza Grupo. Z tego co pamiętam, to autobus rusza z dworca autobusowego przy ul. Calle Salinas 14. Jest jeszcze pociąg RENFE, ale chyba tylko raz dziennie. Jedzie też ok 2 godzin. Wyjeżdża ze stacji María Zambrano ok 10:00. Ps. Ronda piękna! Pozdrawiam 🙂